OSTATNIA CZĘŚĆ POPRZEDNIEGO BLOGA Nr 200 do 208

 


Nr 208 – MUZEUM FAJANSU we WŁOCŁAWKU wtorek, 28 lipiec 2015

 

To wręcz zabawne, że mam zamiar napisać gazetkę „po łebkach”. Do tej pory starałam się przekazać Wam maksimum rzetelnej wiedzy na poruszane tematy. Teraz, ponieważ cały blog piszę o fajansie, to gazetka o największym skarbcu fajansu musi być powierzchowna. Pokażę Wam bowiem 30 zdjęć fajansu, a każdemu z nich można by przecież poświęcić oddzielne opracowanie. I z czasem takowe będzie zrobione. A więc nie może to się stać już teraz w jednej gazetce. Zapraszam Was dziś do muzeum we Włocławku. Zamierzam pokazać Wam główne nurty zdobienia fajansu. W blogu dotychczas widzieliście tylko mój ulubiony styl. Dziś zobaczycie prawie cały asortyment.

 

Naciśnijcie link:

 

 pokazywarka.pl/vffgt3/

 

 Wspaniały wazon wita zwiedzających. Czy ten JAN jest większy od mojego? Nie wiem, nie wpadłam na pomysł zmierzenia…     Kolekcjoner uważa, że taki sam, ja mam mieszane odczucia.  Na pewno mój nie ma okolicznościowych napisów 🙂

 

Część zdjęć z tej gazetki zostało tradycyjnie udostępnionych Wam też przez Kolekcjonera.    Bardzo dziękuję.

 

 

Nr 207 – INNY, NIEFAJANSOWY WŁOCŁAWEK  –  niedziela, 26 lipiec 2015

 

Kochani, jeszcze nie miałam tak długich przerw w dostępie do internetu jak od kwietnia. Zbieram teraz owoce odwyku, bo całkiem nieźle znoszę obecną sytuację. Jednak i Wy ponosicie konsekwencje posuchy, bo nie mam jak pisać swoich reportaży.

 

Zdążyłam już pojawić się trzy razy we Włocławku, a w blogu dopiero skończyłam opisywać fajans z Koła. A przecież bliższa jest koszula ciału i to o Włocławku chcę Wam pisać na okrągło. Zapraszam więc do pierwszej relacji. Tym razem bez fajansu, ale i tak ciekawie dla fanów motoryzacji i miłośników muzeów.

 

Naciśnijcie poniższy link:

 

pokazywarka.pl/eu7exu/


Na zwiastunie miejsce, które spodobało mi się najbardziej 🙂

 

 

Nr 206 – PODWÓRZE w FALBOWIE WIOSNĄ 2015 – czwartek, 25 czerwiec 2015

 

Ostatnio jest kiepsko, a nawet fatalnie z dostępem do internetu. Spróbuję napisać gazetkę, ale czy uda się ją opublikować?

Dzisiaj wiadomości najprostsze z możliwych. Żadnych mądrości. Żadnego fajansu. Pokażę tylko nasze podwórko, a jeszcze nigdy nie było tu tak pięknie.

A jak Pan Bóg pozwoli, to jeszcze tu się wiele z czasem zmieni. Już zaczęłam sezon malarski.

 

Ktoś chce zobaczyć Falbów od zewnątrz?

Proszę nacisnąć poniższy link:


pokazywarka.pl/gred29/

Na zdjęciu jest wnętrze kapliczki.

 

 

 

Nr 205 – KOŁO – FAJANS POWOJENNY- TERAZ WERSJA POPULARNA –  poniedziałek, 08 czerwiec 2015

 

Prosty temat, a jednak nie mam natchnienia. Mija dzień za dniem, a ja wciąż czuję się za bardzo zmęczona. Puchnie mi już folder z następnymi materiałami do bardzo ciekawych gazetek. Wiosną byłam dwa razy we Włocławku, wróciłam też do malowania w Falbowie, a za tydzień wybieram się na XI Warszawskie Spotkania Ceramiczne i to wcale nie wyczerpuje listy zagadnień do opisania.

 

Jednak póki co, w blogu chciałam pozostać w kręgu fajansu kolskiego, żeby nie skakać za bardzo po tematach. Stąd tak długa cisza. Przepraszam stałych czytelników. Blog jeszcze nie umiera, zamierzam pisać dalej.

 

Dziś bardzo spokojna gazetka o fajansie powojennym z Koła. Chciałabym pokazać przedmioty najtańsze, żebyście wiedzieli jak traktować chwyty marketingowe sprzedawców. Nie dajcie się nabrać na hasła: rzadkość, rarytas kolekcjonerski… Owszem, ten fajans spotyka się rzadziej od włocławskiego, ale to nie ma przełożenia na jego wartość w pieniądzu.

W poprzednich gazetkach pokazywałam Wam same wyroby konkursowe lub z krótkich serii. Dziś zacznę od masówki.

 

Zapraszam do gazetki, która jest pod poniższym linkiem


pokazywarka.pl/xckhje/


Na zdjęciu moja szuflada z talerzykami deserowymi.

 

 

 

 

 

Nr 204 – ŚWIETNOŚĆ KOŁA – poniedziałek, 11 maj 2015

 

No tak, minęło już dwa i pół miesiąca, a Wy ciągle czekacie na ciąg dalszy relacji z miasta KOŁO. Przepraszam Was.

To nawet nie lenistwo, ale nie miałam kilka tygodni dobrego internetu i byłam bardzo skoncentrowana na problemach z książką. Czasem nie da się nadążyć ze wszystkim.

 

W tej gazetce chcę Wam i sobie przybliżyć historię fajansu kolskiego. Niestety, o ile Włocławek wciąż żyje, to w Kole fajansowa pieśń już przebrzmiała i nic nie wskazuje na to by komukolwiek zależało na reaktywacji. My, Polacy, nie szanujemy swojego dorobku, historii, osiągnięć.

 

To wielka przykrość, gdy jeździmy z Włodkiem po kraju i wszędzie trafiamy na upadek, dewastacje, zapomnienie, odrzucanie czegoś, co kiedyś było wizytówką jakiegoś regionu i sposobem na życie mieszkańców.

 

Ponarzekałam sobie, ale już wystarczy.

Teraz zapraszam Was na wyprawę w przeszłość fajansu kolskiego. Warto, naprawdę warto…

 

Gazetka z Koła ukrywa się pod linkiem:


pokazywarka.pl/u3b7l7/


Na zdjęciu Muzeum Technik Ceramicznych w Kole.

 

 

 

 

Nr 203 – INNE OBLICZE FALBANKI – niedziela, 26 kwiecień 2015

 

Dotychczas mówiło się tu o genealogii, o Bajkowym Domu Marzeń, potem o fajansie i wycieczkach…

Jest jeszcze jedno (a może nie tylko?) oblicze Falbanki.

Tym razem czas na ujawnienie tajemnicy. W swoim życiu napisałam nie tylko kilka wierszyków. Popełniłam też książkę i właśnie ją wydałam drukiem.

W połowie kwietnia opuściła drukarnię. Od tygodnia pojawia się w ofertach sklepów internetowych. Nosi tytuł:

 

„LISEK, PILOT i MAŁY KSIĄŻĘ – kolejnych 10 lat”

 

Skoncentrowałam się w niej na przyjaźni, wierności i ofiarności. Akcja oryginalnego „Małego Księcia” toczyła się w latach trzydziestych w Afryce.

Ja umieściłam ją w tej samej okolicy, ale nie zawahałam się przenieść chłopca też do Polski. A nasza Ojczyzna ma zawsze burzliwą historię i Mały Książę znajdzie się w samym centrum dramatycznych wydarzeń.

Zebrałam i wykorzystałam w książce wiadomości z biografii Antoine’a de Saint-Exupéry’ego. Trwa przecież II wojna światowa. Lisek, Pilot i Mały Książę staną przed wieloma wyzwaniami. Co wybiorą?

 

Jeżeli ciekawi Was historia powstawania mojej książki, to możecie nacisnąć link:


pokazywarka.pl/otqae4/


A to jest okładka.

 

 

Nr 202/A – ŚWIĘTA, WZÓR CEBULOWY i CERAMIKA Z GŻELA  wtorek, 07 kwiecień 2015

 

Zapowiedziałam niedawno kolejną gazetkę o Kole…

Jednak tak się złożyło, że już są Święta i na wszystkich stołach pojawiła się porcelana i ceramiczne ozdoby z różnych stron świata: Miśnia, Rosenthal, Wallendorf…

 

Postanowiłam wykorzystać okazję i wolny czas. Napisałam gazetkę na temat ceramiki innej niż fajans, ale też kobaltowej.

A przygotowywałam te tematy już dość dawno. To są podstawowe informacje, które warto liznąć.

Tytuł gazetki bynajmniej nie mówi o pisankach, a o porcelanie z zachodu Europy i z jej wschodu, czyli z Rosji.

 

Jedyne pisanki, to te na zdjęciu poniżej, w naszym koszyku po wyjęciu „święconego”. Włożyłam tu teraz ceramiczne pisanki.

Z przodu z Bolesławca. Granatowe, to z tyłu – też.

Te trzy kolorowe pośrodku to współczesny Włocławek.

Natomiast jajko z granatową różyczką podejrzewam o korzenie wschodnie (Rosja).

 

Jeszcze na jedno zwrócę Waszą uwagę.

Z prawdziwą radością otwieraliśmy koperty z życzeniami. WSZYSTKIE pocztówki są religijne. Jak to dobrze, że wciąż takie istnieją, bo przecież nie jest to święto wiosny, zajączków i kurczaczków. Owszem, mówię, że to jajeczne święta, ale nie jajko zmartwychwstało…

 

A teraz naciśnijcie link do gazetki o kobaltowej porcelanie.


pokazywarka.pl/ekqcr9/


 

Nr 202 – WIELKA SOBOTA – sobota, 04 kwiecień 2015

 

Planowałam napisać gazetkę, ale oczywiście brakuje mi czasu.

Nie wyślę też tym razem do Was sms-ów z życzeniami.

Poszłam z postępem i wczoraj wymieniłam stary aparat telefoniczny na nowszy model. Niestety, do zmiany nie dorosłam, bo nie umiem go obsługiwać 🙂

 

Pozostaje mi droga mailowa i poprzez blog.

 

Zastanawiałam się czego Wam życzyć. Jutro będzie niedzielny świt. Szczególny. Dwa tysiące lat temu takim świtem kobiety poszły do grobu. Poranny chłód, niepokój kobiet co zastaną, jeszcze wciąż niedowierzanie i trauma po piątkowych wydarzeniach…

Szły pochylone, a tymczasem cały świat budził się do życia.

Niebo płonęło zorzami, ptaki śpiewały na całe gardło, słońce osuszało rosę. Taki poranek daje zwykle energię, nadzieję, chęć życia.

Kobiety jednak miały opuszczone głowy, wpatrywały się we wspomnienie tragedii, której dopiero co były świadkami.

Tymczasem ten szczególny poranek niósł wiadomość, że obietnica stała się PRAWDĄ. Nasz PAN ZMARTWYCHWSTAŁ i nic nie będzie już takie samo…

 

Życzymy Wam, abyście i Wy jutrzejszego poranka spojrzeli na wszystko na nowo, tak jak te kobiety. Podnieście wzrok i zobaczcie OBIETNICĘ, którą ten dzień przyniósł. Aby realizowała się w Waszym życiu, każdego dnia teraz i na zawsze.

 

Pocztówka z Wielkiej Soboty z Falbowa 🙂

 

Nr 201 – FAJANS z KOŁA i FAJANS z… KOŁA, czyli DWA razy KOŁO –  niedziela, 29 marzec 2015

 

Ten pokrętny tytuł oznacza jedno.

Pojechaliśmy do miasta KOŁO i do Warszawy na osiedle KOŁO.

 

W mieście Koło była fabryka fajansu, a na bazarku na Kole w Warszawie w weekendy od ponad dwudziestu lat odbywa się słynna giełda staroci. To jedno z głównych miejsc polowań na fajans naszego Kolekcjonera.

 

Ale warszawskie Koło to też moja mała Ojczyzna, bo jestem rodowitą „Kolanką”. To tu mieszkałam przez pierwsze dwudziestolecie mojego życia. A na samym bazarku jako dziecko spędzałam codziennie kilka godzin, bo byłam kurierem handlarek. Nosiłam towar i odbierałam od nich zapłatę. O ile towar łapały szybko, to na pieniądze musiałam czekać w nieskończoność. Kto by się liczył z dzieckiem…

 

O czym przeczytacie w tej gazetce?

To będzie opowieść o niesamowitym fajansie, bo mimo, że to nie mój ukochany Włocławek, to tym razem będzie o bardzo rzadkich wyrobach. Być może kilku z nich nie zobaczycie już nigdy więcej.

 

Zapraszam więc na niepowtarzalną ucztę dla oczu.

 

Naciśnijcie link pokazywarka.pl/8280mf/

 


Nr 200 – FALBÓW ZIMĄ  – niedziela, 22 marzec 2015

 

Od dłuższego czasu pokazuję Wam sam fajans. Omijałam Bajkowy Dom Marzeń z daleka. Martwy sezon, nie ma roślinności, dekoracje pochowane, nie maluję. Ale i tu co nieco się dzieje. Zwykle na zimę robię duże plany. A to, że nauczę się wytwarzania papierowych kwiatów, a to że zrobię pająki do garażu, a to że poszyję powłoczki na poduchy do wiejskiego pokoju. Kończy się zamiarami i rozgardiaszem.

Z wiosną ruszamy do ogrodu i nie ruszam w domu nic do jesieni.

 

No więc co robiłam podczas tej konkretnej zimy?

Głównie gromadziłam.

A co, to zobaczycie w gazetce.

 

Poniżej link do naciśnięcia.


pokazywarka.pl/9amayy/


Zdjęcie tradycyjne. Lubię Wam pokazywać ten kącik 🙂

 

 

 

Dodaj komentarz